arturg

„Krwawa Oberża” to gra na którą był świetny pomysł… Którego nijak nie udało się przełożyć na mechanikę. No, mówiąc świetny pomysł mam na myśli „świetny dla społecznych degeneratów typowo grywających w planszówki”. Kogo innego kręciłby pomysł prowadzenia oberży w której mordujemy i okradamy gości?

oberza

Gracze wcielają się we współwłaścicieli tytułowej krwawej oberży. Każdy dysponuje swoim pokojem, jest też kilka pokoi neutralnych (które można w dalszym ciągu gry przejąć dla siebie). Tura rozpoczyna się od wylosowania i przydzielenia gości do pokoi przez pierwszego gracza. Jeśli gość przeżyje noc, zapłaci przynajmniej za nocleg, opłaca się więc innym graczom podrzucać takich gości, którzy na pewno zginą, a sobie takich, których nikt nie zabije.  Następnie gracze wykonują po dwie akcje.

W swojej turze gracze mogą:

a) przekupić gościa (kartami z ręki), płacąc 1-3 karty. (Przekupienie pozwala też rekrutować wieśniaków, za darmo) Przekupiony gość dołącza do naszego zespołu i może być wykorzystany jako karta do innych działań, ale może być również wykorzystany do…

b) wybudowania aneksu, znów płacąc kartami. Aneksy dodają stałe bonusy, np. pozwalając taniej rekrutować albo zabijać określone postacie. Są również niezbędne do ukrywania zwłok zamordowanych gości. No właśnie, kolejną akcją jest…

c) zamordowanie gościa. Płaci się standardowo kartami, wg. wartości gościa. Co istotne, gościa można obrabować tylko gdy się go…

d) pochowa. Do tego również potrzeba wydać karty, dopiero po pochowaniu rabuje się gościa i zyskuje franki na specjalnym torze. Z którego może…

e) Wyprać pieniądze, zamieniając je na 10-frankowe weksle. (Alternatywnie akcja ta pozwala też na spieniężenie posiadanych weksli.)

oberza2

Gdy wszyscy gracze wykonają po dwie akcje, żywi goście wyjeżdżają (a gracze zarabiają na nich nieco pieniędzy). Gracze muszą również opłacić wspólników (karty na ręce), płacąc po franku za każdą kartę (i zwalniając tych, których utrzymanie będzie za drogie). Dodatkowy problem pojawia się, jeśli w oberży nocował jakiś stróż prawa, a gracze mają niezakopane zwłoki w ogródku. Wtedy potrzeba awaryjnie przekupić grabarza, który nie dość, że sam zabierze kosztowności ze zwłok, to jeszcze życzy sobie 10 franków za fatgę. No, bankruta podratuje gratis – wie, ze to stały klient.

Gra składa się z dwóch etapów. W pierwszym gramy aż do wyczerpania talii gości. W drugim, krótszym, ci goście, którzy przeżyli trasę „tam”, powracają, znów u nas nocują i mamy okazję ich ponownie wymordować.

Wykonanie gry jest dość przeciętne. Rozumiem, że graficy celowali w kierunku gotyckich historii grozy, ale to po prostu dla mnie nie działa. Być może lepiej byłoby, gdyby sama gra mi podeszła, ale niestety…

oberza3

Ta gra jest po prostu zepsuta i to dogłębnie. Za wszystkie akcje płaci się tu kartami, mamy więc jeden jedyny zasób („pieniądze”, czy raczej punkty zwycięstwa, w zasadzie nie mają znaczenia w toku gry). Potwornie ograniczony i wymagany absolutnie do wszystkiego. Na turę rekrutować można ledwie kilka kart, a do zagrania dowolnej potrzebujemy 2-6 (1x na rekrutację/zabójstwo i 1x na aneks/pogrzeb). To czyni całą grę po prostu potwornie męczącą, wręcz upierdliwą. A i jeszcze jedno – antyklimatyczną i głupią. Serio mogę ograbić ofiarę tylko gdy ją pogrzebię? Bo jestem honorowy? Kto to wymyślił?

Ewidentnie autor gry miał fajny pomysł… I kompletny brak pojęcia jak go zaadaptować na grę. Starał się, ale to co mu wyszło, to potworek na który nie ma co marnować czasu ani energii. Zdecydowanie odradzam.

oberza5

podsumowanie

Ostateczna ocena: 1/5

Ilość graczy: 2-5

Przeciętny czas rozgrywki: Ok. 45 min

Cena: Ok. 75 zł.

Grę możesz kupić np. TUTAJ

Recenzja: Piłka w Grze!
Pandemic Legacy: Dziennik z czasów pandemii cz. 3