Zwykle obawiam się gier abstrakcyjnych, bo mam wrażenie, że wszystko już było. Poza tym rzadko kiedy tego typu gra może w pełni zaangażować gracza. Z Permutu jest inaczej. Prosta gra, z kilkoma zasadami na krzyż, a rozgrywka jest interesująca i angażująca.

Mamy po 29 kafelków z symbolami, każdy występuje w trzech kolorach. Czyli w sumie jest 87 kafelków. Układamy je w trzech rzędach – zobaczcie na zdjęciach w jaki sposób. Następnie zadaniem graczy jest zbieranie kafelków w taki sposób, by zebrać jak najwięcej punktów. Punktowane są trójki, czyli ten sam symbol w 3 kolorach (3 pkt), dostaniemy też punkty za dwójki (1 pkt). Możemy zbierać kafelki zgodnie z jedną z dwóch zasad: 1) bierzemy symbol, którego nie ma żaden z graczy, łącznie z nami, pod warunkiem, że leży on w kolumnie złożonej z 3 kafli, 2) bierzemy całą kolumnę 2- lub 3-kaflową, pod warunkiem, że mamy już w posiadaniu wszystkie symbole z tej kolumny lub brakuje nam dokładnie jednego symbolu z tej kolumny. I to tyle jeżeli chodzi o zasady. Prościzna.

IMG_6387

Są różne warianty Permutu, można grać z mniejszą ilością kafli, można grać na czas, są też inne możliwe warianty zabawy z użyciem kafli Permutu. My zawsze graliśmy w sposób klasyczny, z użyciem wszystkich symboli. Graliśmy też zawsze tylko we dwoje, ciekawa jestem jak wyglądałaby rozgrywka na więcej osób, musimy następnym razem przetestować z przyjaciółmi.

Podoba mi się prostota tej gry i szybkość rozgrywki. Zwykle nie lubię gier, w których godzinę siedzimy zadumani nad kolejnym ruchem. Tutaj tego nie było. Dość sprawnie zbieraliśmy kolejne kafle, były chwile przestojów i namyślania się, ale nie było to nagminne, ani uciążliwe. Myślę, że to dobra gra na rozgrzewkę umysłową przed długim wieczorem z grami.

Permutu nie jest jednak grą pozbawioną słabych stron. Gdy przyszła pocztą paczka z grą, zdziwiłam się, bo znajdowała się ona w płaskiej kopercie, a nie w pudełku. Gra została wydana własnym sumptem przez autora i to widać w wykonaniu. Można by było ją wydać z o wiele większym rozmachem, ale do tego potrzebny byłby wydawca typu Trefl. Jednak wydawcy niezbyt chcą wydawać gry abstrakcyjne, a szkoda, bo taka gra jak Permutu uważam, że na to zasługuje. Proponuję autorowi doczepić jakąś fabułę i sprzedać pomysł wydawnictwu, ja bym tak zrobiła. W związku z powyższym kafelki są malutkie. Trochę trudno je zbierać i układać wielkimi męskimi dłońmi. Rozstawianie gry trochę trwa i nie jest też zbyt wygodne. Jednak znalazłam na to sposób. W kopercie z grą były dołączone dwa woreczki strunowe, dorzuciłam sobie trzeci i wrzucam do nich kafelki w podziale na kolory, to przyspiesza sam początek.

IMG_6388

Permutu spodoba się miłośnikom prostych gier logicznych, można grać zarówno z dziećmi, jak i z dorosłymi. Gra jest przeznaczona dla graczy od 5 lat, mnie się to wydaje przesadą, zwłaszcza ze względu na dość podobne do siebie symbole, ale dziecko w wieku szkolnym, typu 7-8 lat już powinno ogarniać. Cena przystępna, wykonanie pozostawia nieco do życzenia, ale nie jest to zbyt uciążliwe. Może być nawet zaletą, gdy chce się zabrać grę na wakacje i ma się bardzo mało miejsca w bagażu.

Moja ocena: 4/5 – dałabym 4,5 gdybyśmy przyznawali połówki.

 

Permutu jakoś mnie nie przekonało, ale sądzę, że to mniej problem gry, a bardziej wykonania. Przede wszystkim użyte symbole. Rozumiem, że głównym celem autora była tu ich symetryczność. Niestety, ceną za to było użycie wielu symboli po prostu dziwnych i trudnych do skonceptualizowania, a przy tym często dość podobnych. Dużo lepiej sprawdziłyby się tu moim zdaniem litery, cyfry, albo, najlepiej, coś bardziej namacalnego. To utrudnia grę i czyni ja bardziej męczącą.

Potrafię sobie wyobrazić Permutu w wersji „Hodowca”, gdzie na każdym (większym!) kolorowym kafelku jest jakiś zwierzak. Tak wydana gra byłaby i łatwiejsza dla sprzedania dzieciom i przyjemniejsza dla dorosłych.

Po takiej przeróbce Permutu mogłoby być spokojnie „czwórkową” grą – na piątkę potencjału nie ma, ale na solidną czwórkę tak, jednak tylko pod warunkiem, że przestanie być traktowana jako gra dla matematyków ;)

A, jeszcze jedno! Gra jest reklamowana jako „oparta na funkcji VMPC”, ale brakuje w niej jakiegokolwiek wyjaśnienia czym jest ta funkcja. W takim układzie, po co o tym pisać? Skoro już uznano to za ważną informację, na tyle, by opisać to na pudełku, to przydałaby się jakaś wkładka edukacyjna.

Moja ocena:  3/5

Dziękujemy autorowi za egzemplarz gry.

IMG_6390

Ostateczna ocena: 3,5/5

Ilość graczy: 1-6

Przeciętny czas rozgrywki: 5-45 min

Cena: 39 zł

Grę możesz kupić np. TUTAJ.

Recenzja: Reglamentacja. Gra na kartki
Recenzja: Mikado