Zbliża się czas kupowania prezentów mikołajkowych i gwiazdkowych, a my coraz częściej dostajemy od czytelników pytania o to, jaką grę najlepiej kupić na prezent, ale taką, żeby mogła w nią zagrać i 10-latka, i jej mama, i student, przyjeżdżający na święta do rodziny, i babcia Leokadia, i wujek Zdzisiek. Prezentujemy Wam zatem dzisiaj nasz ranking gier familijnych, które możecie z czystym sumieniem kupić na prezent swoim dzieciom w (prawie) dowolnym wieku, a przy okazji sami się będziecie przy nich dobrze bawić. Czas, by świąteczne stoły zapełniły się planszówkami, zamiast tylko makowcami i uszkami z barszczem! :)

1. Ticket to Ride: Europe (Wsiąść do pociągu: Europa). Niekwestionowany lider mojego rankingu. Gra, która spodoba się każdemu, młodszym i starszym. Prosta, przyjemna, emocjonująca, wymagająca myślenia, ale nie przegrzewa mózgu ;) Mogą w nią grać już dzieci 8-letnie, według instrukcji. Moim zdaniem wszystko zależy od konkretnego dziecka, jeżeli Wasze jest bystre, to poradzi sobie nawet, jeżeli ma 7 lat.

2. Mały Książę. Gra również od 8 lat, moim zdaniem bystry 6-7 latek da radę. Trzeba trochę pokombinować, ale to dobrze, dzieci będą w tej grze uczyć się od dorosłych tego, jak należy podchodzić do tego typu gier. Piękna, bajkowa, kolorowa, ale nie kiczowata. W sam raz na prezent. Dorośli też będą mile spędzać przy niej czas. Nie nadaje się dla osób, którym tylko strzelanki w głowie, bo to spokojna gra, ale można kogoś – oczywiście bardzo spokojnie – włożyć na niezłą minę :)

3. Timeline. Świetna gra, w której prym będą wieść starsi osobnicy. Niekoniecznie dorośli, ale 8-latek wygra w niej raczej tylko dzięki szczęściu. Wg wydawcy gra jest od 8 lat, moim zdaniem powinna być chociaż od 10. Po prostu wymagana jest tu pewna wiedza, niekoniecznie szczegółowa i rozległa, ale co nieco się przydaje. Nie wiem czy 8-latek nie będzie zbyt sfrustrowany tym, że nie ma pojęcia o wydarzeniu, którego kartę trzyma w dłoni. Decyzję pozostawiam rodzicom. Jeżeli jednak macie w planie granie z osobami w wieku nastoletnim i starszym – będziecie zadowoleni. Super zabawa: szybka, pożyteczna i przyjemna.

4. Hacjenda. Prosta gra ekonomiczna. Na tyle prosta, że wyjaśnienie zasad nie zajmie długo, a gra się bardzo miło. Spodoba się miłośnikom troszkę ambitniejszych gier familijnych, ale nie zniechęci tych, którzy nie lubią za łamaniem głowy i siedzeniem w milczeniu nad planszą w celu kontemplacji kolejnego ruchu. Gra od lat 10 i z tym się zgadzam.

5. Jungle Speed Safari. Dla ożywienia – gra zaliczana do typowych imprezówek. Co nie znaczy, że nie można grać w nią rodzinnie, tuż po świątecznym posiłku. Jest zabawa, jest śmiech, trzeba być zręcznym, szybkim, uważnym, ale jak się nie uda – nie ma płaczu :) Gra przeznaczona już dla osób od 5 lat i myślę, że dzieciaki będą zachwycone. Powiem jeszcze tylko, że graliśmy w nią będąc po 30-tce i bawiliśmy się znakomicie. Było po prostu śmiesznie :)

Jak widzicie, w tym rankingu nie ma klasyków typu Carcassone, czy Osadnicy z Catanu. Nie dlatego, że tych gier nie polecam, wręcz przeciwnie, uważam, że warto je zakupić i będzie to dobry wybór. Bardziej dlatego, by pokazać inne możliwości i inne gry, w które można grać rodzinnie, nie tylko te najbardziej oczywiste.

Jako Niedzielni Gracze grywamy wprawdzie zdecydowanie częściej w gronie dorosłych, ale jeśli miałbym polecić jakieś gry familijne, to byłyby to:

Timeline – banalnie prosta, edukacyjna i niesamowicie miodna, Timeline jest grą, którą, drogi Jasiu i droga Małgosiu, powinniście podpowiedzieć rodzicom jako prezent, jeśli nie za bardzo chcą wydawać pieniądze na „głupie gry” – jak parę razy z Wami zagrają (a potem zwiną ją Wam i będą się sami zagrywali) dużo łatwiej ich będzie przekonać do zakupu innych tytułów, które widzieliście na konwentach. Tych większych i droższych.

A zupełnie przy okazji – Timeline jest po prostu przefajną grą i warto ją mieć w kolekcji.

Hej, to moja ryba! – prosta gra logiczno-strategiczna w fajnym, komiksowym klimacie. Dużo okazji do interakcji negatywnej, ale rozgrywka jest na tyle szybka, że zawsze można rozegrać kolejną partię i odpłacić pięknym za nadobne. Na rynku jest kilka wersji, z różną grafiką – warto spojrzeć na tył pudełka przed zakupem i wybrać tą, która nam się podoba najbardziej.

Dobre i Złe Duchy – wadą gry jest fakt, że mogą w niej grać tylko dwie osoby, ale nie zmienia to faktu, że jest to naprawdę miła rozgrywka i dla młodszych i dla starszych graczy. Proste zasady, szybka partia, przyjemna rozgrywka – czego chcieć więcej?

Polowanie na Robale – „Robale” są grą niemal czysto losową, z niewielkim tylko elementem strategii, co też ma swój urok i potrafi nieźle rozruszać towarzystwo. Szybka, prosta, przyjemna – klasyka rodzinnego wypoczynku, a jednocześnie angażuje nieporównywalnie bardziej niż np. „chińczyk”.

Ticket to Ride/Wsiąść do Pociagu – nie chciałem wrzucać tu Ticketa, bo przecież pojawia się w praktycznie każdym rankingu, jaki tworzymy, wiem, że Beata też go powyżej wrzuciła. Ale cóż – oddajmy cezarowi co cezara, Ticket jest jak na razie niekwestionowanym królem planszówek i świetnie sprawdza się w praktycznie każdej konfiguracji. Gorąco polecam.

Recenzja: Stupromilowy biznes
Recenzja: Timeline