Recenzja: Skull
Legenda głosi, że pierwowzór Skull powstał w jednym z amerykańskich gangów motocyklowych, jako metoda testowania kandydatów. Ile w tym prawdy nie wiadomo, ale faktem jest, że Skull to malutkie pudełko dające niezwykle dużo emocji.
Każdy z graczy otrzymuje zestaw czterech podkładek pod piwo w wybranym kolorze. Na drugiej stronie każdej podkładki znajduje się rysunek kwiatu lub czaszki, a każdy gracz startuje z trzema kwiatami i jedną czaszką. W pierwszym ruchu każdy z graczy potajemnie wybiera jedną ze swoich podkładek i kładzie ją, symbolem do dołu, przed sobą. Poczynając od drugiego ruchu, każdy z graczy ma wybór. Może dołożyć przed siebie kolejną podkładkę… albo rozpocząć licytację.
Licytacja polega na tym, że gracz deklaruje ile podkładek jest gotowy podnieść, nie trafiając przy tym na żadną czaszkę. Co istotne, MUSI zacząć podnoszenie podkładek od wyłożonych przed sobą. Dopiero potem może zacząć podnosić podkładki innych graczy (i może to zrobić w dowolnych proporcjach, ale zawsze biorąc z góry stosu). Inni gracze mogą przebić lub spasować, a gdy nikt nie chce (lub nie może) dalej przebijać, zwycięzca licytacji zaczyna podnoszenie.
Jeśli komuś dwa razy uda się podnieść zadeklarowaną liczbę podkładek – wygrywa. Jeśli jednak trafi na czaszkę, natychmiast przerywa dobieranie i traci jedną ze swoich podkładek… Ale inni gracze nie wiedzą, jaką! Możliwe jest więc, że ktoś już po pierwszej turze gra bez swojej czaszki… albo, że zachowa ją do końca. Gra kończy się po dwukrotnym zwycięstwie jednego gracza, lub gdy wszyscy poza jednym odpadną (choć ze względu na mechanikę to drugie jest mało prawdopodobne).
Reguły proste. Malutkie pudełko. A gra daje niesamowicie dużo emocji i strasznie angażuje. Tak jak rzadko kiedy lubię gry blefu, tak Skull strasznie mi przypasował i nie mogę się nim nie zachwycać. Tym bardziej, że przy okazji jest po prostu śliczny. Podkładki dawane graczom są bardzo ładne, a sama gra bardzo dobrze wyceniona – standardowo ok. 40 zł, a okazyjnie da się ją nabyć nawet za 25 zł! Ma to w sumie sens – grę w końcu łatwo „sklonować” używając kilku prawdziwych podkładek różnych brandów oraz markera do narysowania czaszek. Dlatego dobrze, że wydawnictwo nie próbuje z graczy „zdzierać”. Za tą cenę, tak dobrą grę – to po prostu trzeba kupić.
Moja ocena: 5/5
„Skull” to jedna z najbardziej emocjonujących gier, jakie znam. Jest to o tyle ciekawe, że jej mechanika jest szalenie prosta, a komponenty to zaledwie okrągłe duże żetony, które z powodzeniem mogą zastąpić podkładki pod piwo. W tej grze bowiem chodzi przede wszystkim o to, kto kogo spośród towarzystwa grającego bardziej „przerobi”. Czy zaryzykuję licząc na to, że ktoś mnie przebije w licytacji? Albo może będę liczyć na to, że mnie nie przebije? Czy zachowam zimną krew i uda mi się wymanewrować innych?
Od razu przyznam się, że w tę grę raczej nigdy nie uda mi się wygrać, chyba że jakimś cudem :) Ryzykuję za bardzo, wiedząc, że za chwilę możemy zagrać znowu i wtedy to na pewno mi się poszczęści ;) Nie zmienia to jednak faktu, że zawsze z chęcią po nią sięgam, bo emocje sięgają zenitu, a jest to bardzo przyjemne i trwa na tyle krótko, że nie zdążymy paść z wyczerpania jak mokre myszy :)
Żetony są super, porządne, ładne, w pewien sposób klimatyczne. Za tak dobrą cenę nie opłaca się kombinować z podkładkami do piwa.
Jeżeli lubicie gry emocjonujące, w które gra się z wypiekami na twarzy, a w dodatku proste i dość szybkie – Skull spodoba wam się na pewno.
Moja ocena: 5/5
Ostateczna ocena: 5/5
Ilość graczy: 3-6
Przeciętny czas rozgrywki: ok. 20, w zależności od liczby graczy
Cena: ok. 40 zł
Dziękujemy wydawnictwu Granna za przekazanie egzemplarza gry.