Patchwork to gra o robieniu patchworku, czyli zszywaniu ze sobą różnych kawałków materiału, które tworzą całość. Tak, tak, gra o szyciu :) Ale proponuję, aby osoby, którym zrzedła mina nie poddawały się tak łatwo i czytały dalej, bo warto.

Patchwork to gra logiczna, przeznaczona dla 2 graczy. Celem gry jest zdobycie jak największej ilości waluty, którą są tutaj guziki. Na środku leży plansza czasu i dookoła niej ułożone są losowo żetony – skrawki kolorowych materiałów. Każdy z graczy ma swoją indywidualną planszę, na której będzie układał swój patchwork.

IMG_7042

W swojej turze gracz ma do wyboru dwa ruchy: 1) kupić jeden z trzech kolejnych wyznaczonych przez drewniany znacznik kawałków materiału za cenę pokazaną na nim (płacimy guzikami), położyć go na swojej planszy i przesunąć swój pionek na planszy czasu o pokazaną ilość pól, a drewniany znacznik na miejsce materiału, który wzięliśmy, albo 2) Przesunąć swój pionek na pole znajdujące się przed polem przeciwnika i otrzymać za to tyle guzików, ile pól właśnie się pokonało.

Dodatkową zasadą jest, że gracz przekraczający na planszy czasu symbol guzika otrzymuje tyle guzików, ile pozwalają mu materiały, które zdążył zakupić i ułożyć na swojej planszy. Ponadto po przekroczeniu pola z kwadracikiem „wypełniaczem” gracz zabiera go i uzupełnia swój patchwork na planszy. Ten wypełniacz nie generuje punktów, ale pozwala na wypełnienie powstających dziur, a dziur trzeba się wystrzegać, bo za każde niezakryte pole na swojej planszy gracze mają punkty ujemne. Jest jeszcze dodatkowy bonus – 7 punktów końcowych dla gracza, który jako pierwszy ułoży ze skrawków pełny kwadrat 7×7.

Zasady są naprawdę proste i jest ich mało. Od razu wręcz intuicyjnie się je łapie i można grać ciesząc się rozgrywką. A gra się przemiło.

IMG_7038

Ciekawym elementem mechaniki jest dopuszczanie do zakupu tylko 3 kolejnych kawałów materiału, a gdy kupi się jeden z nich – drewniany pion idzie na jego miejsce i wyznacza 3 inne kawałki materiału. To powoduje, że jak się czaimy na jakiś kawałek, to wcale nie znaczy, że bedziemy mieć szansę na jego zakup. Może zostać zablokowany przez przeciwnika.

W grze jest niemal śladowa ilość interakcji negatywnej, co jest fajne o tyle, że emocje w czasie rozgrywki są przyjemne. A tych emocji jest trochę, zwłaszcza, gdy mamy sobie jakiś plan, po czym trzeba go modyfikować, bo nasz upatrzony kawałek nie jest już dostępny. Albo gdy gra się chyli ku końcowi, a nam zostało sporo pustych pól, na których nie zmieści się żaden dostępny kawałek… Do tego tempo zarabiania kolejnych guzików jest naprawdę spore (chyba, że dobierzemy sobie naprawdę słabe kawałki materiałów). Podejmujemy decyzje najczęściej w oparciu o pozytywne wybory, co najbardziej lubię, a nie toczymy batalię na śmierć i życie, byle przetrwać z językiem na brodzie w bólu i rozpaczy. Nie, tu jest na bogato i wszystkie decyzje są fajne, trzeba wybrać tę najlepszą.

IMG_7040

Patchwork jest poza tym grą ślicznie wydaną. Komponenty porządne, miłe w dotyku, bardzo kolorowe, ale nie badziewiaste i kiczowate. Elementy będące kawałkami materiałów są tak urocze, a ich układanie na planszy daje taką frajdę, że po skończeniu gry chce się grać jeszcze, i jeszcze!

Gra daje naprawdę fajną zabawę, jest szybka, fajnie zadziała np. jako dwuosobowy „otwieracz” i wydaje mi się, że może nawet spodobać się nawet komuś, kto niekoniecznie przepada za planszówkami. To jest taka nietypowa planszówka – ni to planszówka, ni to układanka logiczna. Przy czym tej logiki nie ma tu tyle, by się zmóżdżać jak przy szachach, jest jej w sam raz. Prosta gra, ale jakże satysfakcjonująca.

Moja ocena:  5/5

Patchwork jest grą niepozorną – niewielkie pudełko, tematyka też taka niezbyt ekscytująca… (Będziemy szyli kołdry! Ze skrawków materiału! Kołdry, rozumiesz?! Też jesteś tak podekscytowany, jak ja?!)

A jednak, gdy już je otworzysz, jest w tym jakaś magia. Jest to dla mnie tym bardziej zdumiewające, że po prostu widać, że fabuła została do tej gry dodana na końcu. Najpierw była koncepcja gry (na pograniczu logicznej i ekonomicznej, tak naprawdę), a dopiero potem ktoś zaczął szukać do czego to może pasować i wybrał akurat szycie. Równie dobrze mogę sobie wyobrazić tą grę w fabule ekonomicznej lub cywilizacyjnej, gdzie gracze zabudowują swoje miasta.

IMG_7039

Z drugiej strony, takich gier mam na półce już sporo, a gry o szyciu jeszcze nie miałem ;)

Cieszy dopracowana mechanika – w połowie pierwszej gry miałem wrażenie, że nie ma opcji wypełnienia całej planszy, po prostu nie zdążymy, po czym na końcu okazało się, że mam tylko kilka pustych pól. Dynamicznie zmieniające się wybory, fajnie zrównoważona trudność (ten kawałek jest opłacalny, ale popchnie mnie dużo bardziej do końca rozgrywki, czy się wyrobię?), Patchwork budzi naprawdę sporo emocji jak na tak prostą grę.

Cieszy też ładne wykonanie oraz dobrze wykorzystane pudełko. Nie ma tam pustej „marketingowej” przestrzeni, jest po prostu konkret.

Jeśli miałbym na upartego wskazać jakąś wadę, to byłby nią ewentualnie rozmiar rozłożonej gry. Na stole muszą się zmieścić plansze graczy, tor gry oraz, wokół niego, wielkie koło/owal kawałków materiału. To sporo miejsca, porównywalne z typowymi „dużymi” grami, co oznacza też, że raczej Patchworka nie weźmiesz ze sobą na wycieczkę czy do kawiarni. Tzn. do plecaka wrzucisz bez problemu, ale już o miejsce do gry będzie kiepsko. A szkoda – bo gra się naprawdę fajnie.

Moja ocena:  5/5

IMG_7041

Ostateczna ocena: 5/5

Ilość graczy: 2

Przeciętny czas rozgrywki: ok 20-30 minut

Cena: ok. 75  zł

Grę możesz kupić np. TUTAJ.

Za egzemplarz gry dziękujemy wydawnictwu Rebel.

Recenzja: Rzymianie do domu!
Recenzja: Zaginione miasta (Lost Cities)