Po szale na CCG przyszło pewne opamiętanie – ileż to wszystko kosztuje?! „Na szczęście” dzielne działy marketingu nie spały i gdy tylko zauważyły pewien spadek w sprzedaży CCG, zaczęły szukać sposobów na inne zagospodarowanie tego rynku.
Zwycięzcą w tym wyścigu okazała się firma Fantasy Flight Games, która w 2008 wydała swoje dwie pierwsze gry w formacie „Żyjącej Gry Karcianej” (Living Card Games/ LCG).
LCG jest ciekawym podejściem, rozwiązującym wiele problemów wpisanych w strukturę gier CCG. Tak jak w wypadku CCG, gracze tworzą swoją talie spośród kilkuset dostępnych wzorów kart (+ kolejnych kilkaset w każdym kolejnym dodatku). W odróżnieniu od CCG, pakiety w LCG nie są losowe – kupując dane pudełko lub booster wiemy dokładnie jakie karty dostaniemy. Zarówno „podstawki” jak i „boostery” w LCG są przy tym większe i droższe niż w typowych grach CCG. Dla przykładu, podstawka w CCG to zwykle 40-80 kart, booster 7-15, kosztujących przy tym, odpowiednio, jakieś 30-60 i 9-20 zł. W LCG podstawka to 200-300 kart, a booster 40-60, ale kosztują też proporcjonalnie więcej – 100-150 zł za podstawkę i 40-50 zł za booster.
Takie rozwiązanie pozwala producentowi LCG uzyskiwać z nich dochody porównywalne z CCG, dając jednocześnie graczom poczucie większej kontroli nad tym co kupują i w jaki sposób budują swoją talię. Zachowany zostaje więc element długoterminowej strategii, który wyróżniał CCG, cały ten czas poza faktyczną rozgrywką poświęcony na analizowanie i planowanie idealnej talii. Wszystko to w teorii sprawia też, że zasobność portfela nie ma już aż takiego znaczenia.
Dlaczego piszę „w teorii”? Ponieważ w praktyce kolejne dodatki wzmacniają nieco dostępne talie, więc jeśli chcesz być w czołówce graczy, musisz przynajmniej od czasu do czasu dokupić jakiś booster. Co, w sumie, składa się na dość sporą sumkę, nawet w porównaniu z dość drogimi planszówkami. Oczywiście, da się przyjemnie i długo grać na samej podstawce, ew. kupując czasem booster tak, jak kupowalibyśmy kolejny dodatek do Carcassone czy Magii i Miecza. Karcianki są jednak mocno rywalizacyjne i jest tu duża presja na nieustanne szlifowanie talii.
Dodatkowym elementem, który trzeba tu brać pod uwagę jest złożoność. Tak jak CCG, LCG są raczej rozrywką dla zaangażowanych graczy, niż dla graczy niedzielnych. Planowanie talii, analizowanie możliwych połączeń i zagrywek… Ma to swój urok, ale jest jednak dość czasochłonne. Nowi gracze będą mieli poważne problemy z wychwyceniem najlepszych rozwiązań, zwłaszcza, jeśli nie mieli już wcześniej doświadczenia z tego typu grami. Warto to mieć na uwadze przy rozważaniu nabycia LCG.
Zalety:
– gra może być przez długi czas świeża
– wymaga skupienia zarówno w czasie gry, jak i w przygotowaniu do niej
– możliwa do zaadaptowania do wielu różnych tematyk i stylów gry
– złożoność (może być także wadą)
– tańsze niż CCG
Wady:
– wciąż drogie
– złożoność (może być też zaletą)