Mechanika licytacji jest jedną z najpopularniejszych i najstarszych mechanik w grach planszowych. W najprostszej wersji każdy z graczy po kolei informuje o ile więcej jest gotów wydać swoich zasobów (zwykle pieniędzy, ale mogą być oczywiście też różowe grzybki albo truchła jednorożców, projektanci gier są kreatywni). Można albo podnieść stawkę, albo spasować – opłaca się więc czasem zablefować i podbić stawkę tak, by rywal któremu bardziej zależy na jakiejś karcie musiał zapłacić więcej. Ryzyko polega tu oczywiście na tym, że rywal może w tej sytuacji wcale nie wylicytować więcej i nagle zostajemy z drogo kupionym zasobem, którego naprawdę nie potrzebujemy. Zwycięzca licytacji bierze wygrany zasób, oddając swoją wpłatę do „banku”.
Samo to potrafi być bardzo emocjonujące, ale z czasem licytacja doczekała się wielu odmian i dziś w zasadzie trudno o nową grę z „czystą” mechaniką licytacyjna. Najpopularniejsze warianty to:
Istnieje wariant „równoczesny”, gdzie wszyscy gracze licytują potajemnie i równocześnie ujawniają kwoty, które chcą wydać. Mniej tu blefowania, a więcej prób przechytrzenia innych.
Inny popularny wariant to „wszyscy płacą, jeden dostaje”. W tym układzie każda kwota postawiona w licytacji znika z gry, ale tylko zwycięzca zabiera nagrodę. Prowadzi to do dużo brutalniejszych licytacji, ale często również do dużo bardziej niezrównoważonej rozgrywki, dlatego jest to nieco ryzykownym rozwiązaniem.
Popularną odmianą jest też układ, w którym wylicytowana kwota nie trafia do banku, ale jest w różny sposób dzielona między innych graczy.
Warianty te można oczywiście ze sobą łączyć.
Niewątpliwą zaletą mechaniki licytacyjnej jest fakt, że sprzyja ona, ba! wymusza dużą interakcję między graczami. Drugą jej zaletą jest to, że ładnie łączy się z innymi systemami gry i można ją bez problemu połączyć z praktycznie każdą inną mechaniką, dodając do niej ten element społeczności. Niestety, choć licytacja jest fajna i emocjonująca, z naszej perspektywy ma jednak jedną, ogromną wadę – to zdecydowanie i bezdyskusyjnie mechanika dla trzech lub więcej osób. Praktycznie nie zdarzają się dwuosobowe gry licytacyjne, a jeśli już są – to nie są zbyt dobre. Mechanika ta wymaga większej dynamiki i nieprzewidywalności, a to oznacza, że swoje skrzydła rozwija dopiero przy 4-5 osobach. Wtedy robi się jednak naprawdę ciekawie.
Zalety:
– emocjonująca
– dynamiczna
– sprzyja dużej interakcji między graczami
– dobrze łączy się z innymi mechanikami
Wady:
– nie nadaje się do gier dwuosobowych
Mechanika licytacji spełnia moją potrzebę oddania się hazardowi w bezpiecznych warunkach :) W większości gier element licytacji sprawdza się bardzo dobrze, nawet, jeżeli cała gra nie jest wybitna, przykład: Pola naftowe.
Problem jednak z tą mechaniką jest taki, że w niektórych grach można zbyt mocno popłynąć, co może przynieść straty większe niż się planowało i później rozgrywka toczy się tylko „na przetrwanie”, nie na wygraną, bo o niej ciężko nawet marzyć. Ale tak to już jest – nie ryzykując też ciężko wygrać, jak to w życiu. Trzeba mieć trochę szczęścia przy własnej strategii działania.
Zalety:
Najważniejszą z zalet jest dla mnie czynnik emocjonalny.
Wady:
Rozgrywka może frustrować i rozczarowywać, zatem lepiej by grali w nią dorośli ludzie, umiejący radzić sobie z emocjami :)