Ponieważ niedawno staliśmy się właśnie Panem i Panią Niedzielnymi Graczami, pojawiła się idealna okazja do odpowiedzi na pytanie, które zadawano nam w wiadomościach na naszym fanpage: „Jakie gry dać w prezencie ślubnym?”

Decydując się na dobór gry warto oczywiście pomyśleć o kwocie, którą chcemy wydać. Zaletą gier jest niewątpliwie to, że można sprawić komuś fajny prezent po kosztach nieco niższych, od tego, co zwyczajowo daje się „w kopercie”. Patrząc na niedawny reportaż gazety prawnej, typowy prezent „w kopercie” to 400-500 zł od pary, natomiast fajne gry można znaleźć już za 120-180 zł, zaś za 250 będą już solidne, wielokilogramowe bestie jak Eclipse czy Descent. Co swoją drogą wskazuje na drugą kwestię istotną w przypadku planszówek, czyli ich rozmiar i ciężar. Te pudła potrafią być dość spore i ciężkie i warto tu pomyśleć o wygodzie pary młodej, której może być nie do śmiechu z pięciokilowym kolosem.

Z drugiej strony, wracając jeszcze do pieniędzy, jeśli w środowisku w którym się obracamy panuje zwyczaj dawania naprawdę drogich prezentów, wtedy możemy mieć problem z doborem odpowiedniej planszówki – po prostu powyżej 300-350 zł tak naprawdę nie ma co wybierać, ew. czasem pojawiają się jakieś edycje kolekcjonerskie. Jedyną opcją w takim wypadku jest chyba zakup czegoś z zakresu miniaturkowych gier bitewnych – to jedno z tych hobby, gdzie można spokojnie przepuścić każde pieniądze, a jedna „armia” może spokojnie kosztować i 2-3 tysiące. Tym niemniej planszówki są raczej prezentem na „typowe” wesele, a nie na takie, gdzie wśród prezentów dostaje się np. 50-letnią Whiskey.

Po tym przydługim wstępie, moje trzy typy na ślubne gry:

1. Wsiąść do Pociągu: Europa – gra, która znajdzie się chyba w każdej naszej typologii planszówek, ale cóż – jest po prostu tak dobra :) Prosta, szybka, łatwa do wyjaśnienia, kolorowa i możliwa do rozegrania zarówno w parze, jak i z przyjaciółmi, zdecydowanie stanowi dobry prezent.

2. Świat Dysku: Ankh Morpork – cóż może być lepszego dla pary młodej, niż odrobine spiskowania i wbijania sobie noży w plecy? Cóż, pewnie cała masa rzeczy, ale ŚD:AM to i tak bardzo fajna gra dająca dużo frajdy i zabawy.

3. Talisman/Magia i Miecz – tu można łatwo „wspomóc” prezent kilkoma dodatkami, przedłużającymi znacznie jego żywotność i grywalność. A jako bonus, dla wielu osób, zwłaszcza dorastających w latach 90-tych, będzie tu pewna nutka nostalgii.

Nie przejmowałabym się wagą gier, w końcu i tak wszystko ląduje w bagażniku samochodu, a sami spokojnie daliśmy radę z jednym z prezentów ważących 20 kg :)

Jako prezent ślubny proponuję zestawy gier, tzn. podstawkę + dodatek.

Moje typy:

1. Kolejka + dodatek Ogonek. Gra już kultowa, więc o ile Państwo Młodzi nie mają po 20 lat (bo wtedy nie doceniliby klimatu), tylko trochę więcej – sądzę, że taki zestaw sprawdzi się świetnie.

2. Osadnicy z Catanu + dodatek, do wyboru mamy Miasta i Rycerze, Żeglarze, Kupcy i Barbarzyńcy, Odkrywcy i Piraci. Wersja full wypas to wszystkie dodatki, ale myślę, że wystarczy dokupić chociaż jeden z nich do podstawy i będzie super.

3. Wsiąść do pociągu: Europa + jako że tu nie ma dodatków, tylko różne mapy, proponuję dodatkową grę Wsiąść do pociągu z inną mapą, np. USA.

Na zakończenie dodam, że dobrym prezentem będzie też bon prezentowy do określonego sklepu z grami planszowymi. Wtedy młodzi sami sobie wybiorą, co chcą.

Recenzja: Pan tu nie stał!
Recenzja: Jaskinia