Tile placement to dość popularna mechanika, zawdzięczająca swoją sławę światowym hitom w rodzaju Carcassone. W grach opartych na tej mechanice, gracze wspólnie układają planszę do gry ze zróżnicowanych, losowo dobieranych płytek (tytułowe „tile”), zazwyczaj jednocześnie stawiając na takiej planszy swoje piony, budynki, itp. W niektórych odmianach, np. w Małym Księciu, gracze zamiast tego budują swoje własne plansze, korzystając ze wspólnej puli płytek.
Tile placement jest typowo strategiczną rozgrywką, wymagającą chwili zastanowienia. Negatywna interakcja jest zwykle możliwa, ale rzadko kiedy opłacalna – lepiej budować coś swojego. Chyba, oczywiście, że pojawi się okazja przygotowania dwóch pieczeni przy jednym ogniu. Większość takich gier ma stosunkowo proste zasady, co ułatwia wyjaśnienie ich nowym graczom, jednocześnie oferując zwykle duże zróżnicowanie możliwych strategii.
„Płytkowy” charakter gry sprzyja także łatwemu wzbogacaniu gry o nowe dodatki. Gry w takiej mechanice są też zwykle dość ładne – proste, przejrzyste płytki, z barwnymi rysunkami, nie spotkałem dotąd chyba brzydkiej gry opartej o tile placement, co najwyżej przeciętną (Architekton). Wadą jest zwykle masa płytek i brak odpowiedniego pudełka na nie – jakoś żadna gra oparta o to podejście nie zadbała dotąd o wygodne ich przechowywanie. Koniec końców, płytki potrafią też być dość losowe, co, w zależności od osoby, może być zaletą lub wadą.
Zalety:
– prostota
– zasady zwykle łatwo wyjaśnić
– sprzyjają ładnej grafice
– wymaga zastanowienia
– świetnie nadaje się do gier 2-osobowych możliwych do skalowania
Wady:
– (potencjalnie) losowość
Mechanika tile placement kojarzy mi się ze wspólnym układaniem puzzli. Niech jednak nie zmyli was puzzlowa monotonia! O ile układanie puzzli jest dla mnie w najlepszym wypadku średnią rozrywką, o tyle gry oparte na tile placement zazwyczaj mi się podobają.
To chyba jedna z najbardziej przyjaznych mechanik, rzadko kiedy opłacalne jest granie tak, by zepsuć szyki rywalom. Najczęściej po prostu rozwija się własną koncepcję. Może ją zaburzyć czynnik losowy, ale to akurat dobrze, bo jest dzięki temu ciekawiej :)
Zalety:
Wymieniłabym te same, co Artur, więc nie będę się powtarzać. Dodam tylko, że czynnik losowy w takiej ilości jest dla mnie zaletą.
Wady:
Niespecjalnie duża dynamika.