Tym razem recenzja jednoosobowa, jako że omawiana gra jest swego rodzaju dodatkiem do szachów, a Beata nie jest szachistką.
Od dziecka lubiłem szachy, ale przeszkadzało mi w nich jedno – statyczność i zupełny brak losowości. Szachy są testem algorytmów funkcjonujących w zamkniętej ilości sytuacji. Nie ma możliwości, żeby w trakcie partii wydarzyło się coś, co mogłoby graczy zaskoczyć czy nagle, nieoczekiwanie zmienić sytuację na planszy. Dla wielu osób to ogromna zaleta tej gry. Dla mnie akurat wada i brakowało mi czegoś, co ją by zróżnicowało.
Jak się okazuje, nie byłem jedynym, który tak myślał. Takie podejście mieli również ludzie ze Steve Jackson Games, którzy stworzyli Knightmare Chess, który nieco… urozmaica grę.
Ot, nagle możesz równocześnie poruszyć dwie figury tego samego rodzaju – i obie mogą zbijać.
Albo wymieniasz miejscami swoją Królową z Królową przeciwnika. Ten w odpowiedzi może ogłosić, że jego Król wyznaczył dziedzica – i teraz musisz zbić lub zaszachować obydwa króle by wygrać.
No a co powiesz na to, żeby figura przeciwnika, ze wszystkich stron otoczona przez Twoje figury, zdradziła i przeszła na Twoją stronę?
A jak będziesz miał tego dość, zawsze możesz cisnąć na planszę kulą ognia, spopelając dziewięć sąsiednich pól i zbijając wszystkie znajdujące się na nich figury!
Ortodoksyjni szachiści łapią się już od dawna za głowę i złorzeczą. Mniej ortodoksyjnym mógł się właśnie pojawić wredny błysk w oku – i bardzo dobrze! Knightmare Chess (dwie części, z oddzielnymi, ale możliwymi do połączenia zestawami kart) to sposób na dodanie ogromnej ilości dynamiki i radosnego chaosu do partii szachów, bynajmniej nie odejmując im strategicznych walorów, za to zmuszając do dużo elastyczniejszego reagowania na sytuację na planszy.
Całości niewątpliwie dodają klimatu śliczne grafiki Rogerto Vilela, jednocześnie wciągające, fantastyczne i z mroczną nutką (przykłady poniżej).
Moja ocena: 5/5 – niesamowicie wzbogaca szachy. Z drugiej strony, dla ortodoksów będzie to 0/5
Ilość graczy: 2
Przeciętny czas rozgrywki: tak jak szachy, zależy więc od tego, z kim się gra
Cena: do kupienia na aukcjach i od pojedynczych dealerów