Catan Event Cards kupiłam jakiś czas temu, bo chciałam mieć jakiś dodatek do Settlersów, a te karty były najtańsze (wtedy kosztowały chyba ze 30 zł).
Catan Event Cards zastępują kości do gry. Zamiast rzucać kośćmi każdy gracz losuje jedną kartę. Na karcie jest pokazana „liczba wyrzuconych oczek” oraz czasami jakieś dodatkowe zdarzenie. Niektóre karty odnoszą się równocześnie do dodatku Cities & Knights, jest to wyraźnie zaznaczone na karcie, więc jeżeli nie gramy z tym dodatkiem, to nie wprowadza to żadnego zamieszania do rozgrywki.
Zaletą (albo może wadą? – zdecydujcie sami) tych kart jest fakt, że rachunek prawdopodobieństwa wypadnięcia określonej liczby jest bardziej zgodny z rzeczywistością, niż w wypadku rzutów kośćmi :) Kto grywał w gry losowe z dwiema kostkami ten wie, że czasami liczba 12 wypada nagminnie, podczas, gdy zgodnie z zasadą prawdopodobieństwa nie powinna :) Karty to niwelują, gdyż ilość kart z określoną liczbą jest zgodna z zasadą prawdopodobieństwa. Ułatwia to planowanie rozbudowy swoich dróg i budynków, gdyż wiadomo, że wyniki najczęściej się pojawiające według prawdopodobieństwa – rzeczywiście będą się pojawiać najczęściej. Moim zdaniem odbiera to jednak grze nieco uroku, ale muszę przyznać, że wprowadza pewien porządek.
Miłą atrakcją są dodatkowe zdarzenia, które znajdziemy na niektórych kartach. Np. możliwość wzięcia z banku dowolnej karty zasobów przez gracza z największą armią, albo z największą ilością portów, okazja do wzięcia od rywali po jednej wybranej karcie zasobów, trzęsienie ziemi, które powoduje zawalenie się po jednej drodze u każdego gracza, które należy naprawić zanim zacznie budować się kolejne elementy, itp.
Główną wadą kart jest to, że nie ma dla nich dobrego miejsca na stole. O ile kostkami można sobie rzucać w dowolnym miejscu i zawsze każdy znajdzie kawałek stołu na rzut, o tyle karty leżące w jednym miejscu powodują, że niektórzy gracze muszą do nich sięgać daleko przez planszę, co jest bardzo niewygodne.
Karty są wydane w języku angielskim. Na kartach są napisy po angielsku, dobrze więc, gdyby chociaż jeden gracz znał ten język w stopniu przynajmniej średnim, aby móc je odczytać.
Uwaga! Karty nie są samodzielną grą, aby ich używać potrzebna jest przynajmniej podstawowa wersja gry Settlers of Catan (Osadnicy z Catanu).
Moja ocena: 4/5
Największą zaletą i największą wadą tego dodatku jest równocześnie jedno i to samo – czynią grę niemal matematycznie przewidywalną. To zaś oznacza np. że jeśli na początku gry zajmiesz dobre miejsca, (blisko pól o wysokim prawdopodobieństwie), a inny gracz kiepskie, to taka osoba w zasadzie nie ma szans Cię dogonić, chyba, że podejmiesz naprawdę nierozsądne decyzję.
Paradoksalnie, choć zwykle lubię większą przewidywalność w grach, tu akurat nie było to takie fajne. Po prostu Catan jest dla mnie bardziej grą rozrywkową niż „twardą” strategią, czymś, do czego siada się przy piwie ze znajomymi. I tak, wiem, że w recenzji „Settlers of Catan” podałem jej losowość jako wadę. Jednocześnie jako „twarda”, mało losowa gra po prostu się nie sprawdza tak dobrze w mojej ocenie. Jako całość jest po prostu zbyt lekka, a dodanie kart sprawia, że z jednej strony traci swoją lekkość, a z drugiej nie staje się wystarczająco przewidywalna, by być satysfakcjonującą strategią.
Moja ocena: 3/5 – dodają nieco przewidywalności do standardowego Catanu, sam musisz zdecydować, czy to dla Ciebie dobre czy złe.
Ostateczna ocena: 3.5/5
Ilość graczy: 3-4 (więcej z dodatkami do Settelers of Catan, wymaga wersji podstawowej)
Przeciętny czas rozgrywki: 60-90 minut (wymaga wersji podstawowej)
Cena: do kupienia wyłącznie egzemplarze używane.